27.11.2022

O tym, że poszliśmy na zdjęcia

Udostępnij

Niezaprzeczalnym plusem wszelkiego rodzaju Jarmarków jest to, że dzięki nim dzieje się, więc wybraliśmy się dzisiaj z moim przyjacielem Kacprem na zdjęcia. Chyba pierwszy raz od przesiadki na X-Pro3 miałem okazję spokojnie fotografować nim na ulicy w dzień i jestem oczarowany. Szybkość działania, frajda z fotografowania, wizjer optyczny, elektroniczny, automatyka... dla kogoś, kto jak ja długo żył na lustrzankach, to wszystko to piękny powiew świeżości. Przyznam, że przez ten aparat trochę filmów mi się kurzy i czeka na dokończenie, ale i na to przyjdzie czas.

Street photo zawsze miało specjalne miejsce w moim serduszku. Kiedy zaczynałem swoją przygodę z fotografią, to niezliczone godziny poświęcałem na oglądanie zdjęć Chrisa Weeksa i Severina Kollera. Jest coś wyjątkowego w zdjęciach z ulicy, co zawsze mnie fascynowało. Pewnie to po części ulotność momentu i ten dreszczyk emocji towarzyszący fotografowaniu na ulicy i możliwość uchwycenia czegoś zwyczajnego w niezwyczajny sposób. Poniżej kilka moich prób przemieszanych ze zwykłymi kadrami z Gdańska.