"Test" to może zbyt wielkie słowo na to, co chodziło mi od pewnego czasu po głowie. Może "eksperyment" jest bardziej na miejscu.
Jednym z względów, dla których wybrałem system Fuji, jest pewnego rodzaju "analogowe" doświadczenie, które daje X-Pro. To wypadkowa kilku czynników - symulacji filmów, schowanego przez większość czasu wyświetlacza, znakomitego hybrydowego wizjera przypominającego nieco dalmierz. Do tego jest poręczny i szybki.
Ale odkąd go mam, po głowie chodziło mi sprawdzenie tego, jak blisko wyglądu filmu jestem w stanie dojść z obróbką. Poniżej mały wycinek moich prób.
Najpierw zdjęcia z Pentacona Six z Biometarem 80mm f/2.8. Film to Ilford HP5+ 400, wywoływany w DDXie, skan z Epsona V600.
A teraz X-Pro 3 z Fujinonem 23mm f/1.4 R. Obróbka w Lightroomie oparta o profil Acros z filtrem zielonym (od Fuji).
I na koniec zestawienie niektórych klatek, skadrowane do kwadratu w Fuji dla lepszego porównania (Pentacon po lewej).
I jak, opłaca się bawić w wywoływanie i skanowanie filmów?